„zaklinam cię na nasze dzieci i na pamięć Twojej Matki – nie wierz w to, że całość naszej rodziny może być zagrożona. (...) pamiętaj, nie można brać na siebie nadludzkiej odpowiedzialności”. Wreszcie kapituluje: „dobrze, jeśli chcesz to wyjedziemy”229, mijają jednak miesiące i nic się nie zmienia. W kwietniu 1953 roku Czesław opisuje sytuację Vincenzowi: